Przejdź do głównej zawartości

Wychowywanie dwujęzyczne - Skąd w ogóle taki pomysł?

Cześć,

mam na imię Paulina i postanowiłam podjąć wyzwanie dwujęzycznego wychowywania moich dzieci.
Skąd w ogóle taki pomysł? Jak to zwykle bywa w moim życiu, wynika to ze splotu wielu różnych przemyśleń. 

1) Nienawidzę standardowych rozwiązań. Mam niestandardowe podejście do wielu kwestii, i skoro mam już wychowywać swoje dzieci, to chcę to zrobić nieszablonowo; ale w sposób bezspornie dla nich korzystny (a właściwie to "prawie bezspornie" - na ile to możliwe w naszym świecie ;)
A chyba mało kto powie, że to niekorzystne dla moich dzieci, żeby "od razu" umiały mówić po angielsku....?

2) Jestem świadoma tego, jak wiele korzyści niesie za sobą bycie nativem. Podczas studiów uczęszczałam na przedmioty w języku angielskim, i zawsze bez problemu je zaliczałam; natomiast faktem jest, że skoro angielski nie był moim naturalnym językiem to umysłowy wysiłek  w to włożony musiał być znacznie większy.  Zastanawia mnie - gdybym mogła korzystać z angielskojęzycznych źródeł (książek, filmów, podcastów) z takim samym "luzem" jak robię to w języku polskim, ile więcej możliwości miałabym w życiu? Ilu więcej interesujących znajomych, przeżyć, wyzwań? Chciałabym, żeby moje dzieci nie musiały się nad tym zastanawiać, i żeby miały w życiu jedną barierę mniej.

3)  Chcę uniknąć zajmowania moim dzieciom każdego wieczora w tygodniu na dodatkowe zajęcia. I tak będę miała dylemat jakiego bakcyla próbować w nich zaszczepić: basen, pianino, taniec, roboty, programowanie, charytatywne udzielanie się.... Dzięki "wrodzonej" znajomości angielskiego będą miały dwa wolne wieczory więcej - bo znając życie i tak pewnie zapisałabym je na dodatkowy angielski (poza tym w szkole).
Jeśli tak nie będzie, to chłopaki - będziecie mnie mogli rozliczyć na podstawie tego wpisu! ;) 

4) Boję się trochę "zmamusiowacenia" podczas urlopów macierzyńskich. A dzięki pomysłowi wychowywania moich dzieci dwujęzycznie mam dodatkową misję. Co więcej, misja ta niesie za sobą również niesamowitą możliwość samorozwoju - wszak to ja w pierwszej kolejności będę musiała wynieść swój angielski na poziom, nazwijmy to, biegłości, aby móc to potem przekazać moim Stefkom.

5) Wiem, że się da
Istnieją rodziny, w których naturalny układ jest taki, że rodzice mówią w różnych językach. Więc nie do końca można to uznać za eksperyment.
Co więcej, mam fantastyczny przykład w moim otoczeniu - czterolatek, którego mama (moje nieocenione źródło wiedzy i i odwagi w tym temacie) podjęła się tego trudu, porozumiewa się w obu językach. Jak to widzę to jeszcze bardziej jestem skuszona, żeby spróbować!*

Mam nadzieję, że uda mi się tutaj zebrać:
a) posty informujące o naukowych aspektach wychowywania dwujęzycznego
b) posty wspierające mnie i innych rodziców w upodobnieniu naszego angielskiego do języka natywnego

Wish me luck!

*Im więcej siedzę "w temacie" tym więcej spotykam rodziców podobnie ześwirowanych w temacie. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Angielski dla noworodków - 81 fraz bez których nie odważysz się zacząć!

W tym poście podzielę się z Wami moim słowniczkiem, który powstał podczas pierwszych tygodni z moimi Stefkami, a także wrażeniami z pierwszych tygodni pracy nad dwujęzycznością moich chłopaków. Za mną już dwa miesiące życia jako MamaStefków. Na szczęście trafiły mi się mało absorbujące egzemplarze, w związku z czym w miarę szybko mogę zająć się realizacją mojego szalonego planu kontaktowania się z moimi berbeciami po angielsku. Żeby nie  było zbyt ostro - pierwszy miesiąc był wrzucony totalnie na luz. Generalnie gadałam wtedy do chłopaków po polsku; czasami tylko próbując im zaśpiewać kołysankę po angielsku.... ale że zapominałam jaki jest tekst, to kończyło się tylko na nuceniu Twinkle Winkle (a że kołysanka ta ma tę samą linię melodyjną co Aaaa Kotki Dwa, to nie było w tym za dużo dwujęzyczności...). Potem powoli zaczęłam przerzucać się na język angielski. Początkowo było to dla mnie zupełnie nienaturalne - do głowy przychodziły mi tylko polskie frazy które mniej lub bardziej u

Codzienne obowiązki po angielsku - 30 fraz na dobry początek!

W tym poście poznacie 30 fraz, dzięki którym będziecie mogli lepiej opisywać swoją codzienną rutynę. Lista przydatna dla rodziców dzieci w każdym wieku - ja natomiast tworzyłam ją przez pierwszy rok z moimi bliźniakami. W końcu, dzieci w takim wieku nie są jakieś strasznie dociekliwe, więc z łatwością znoszą opowieści o tym że mama myje naczynia, rozwiesza pranie, szuka frotki do włosów.... etc. Cała lista ma oczywiście znacznie więcej fraz niż tych 30 - tutaj zamieściłam tylko część najlepszych smaczków. 😃 Cześć pierwsza - frazy kuchenne Tie the trash bag up so it doesn't smell. = Zawiąż worek na śmieci żeby nie śmierdział. I need to get the dishwasher unloaded . = Muszę rozładować zmywarkę. I need to get the dishes washed. = Muszę umyć naczynia. Przy tej frazie nie ma znaczenia czy planuję zmywać naczynia własnoręcznie, czy przy użyciu zmywarki. Ważny jest rezultat - mam sprawić, że naczynia będą czyste. Innymi opcjami, tym razem pasującymi bardziej do aktywnego zmy