Przejdź do głównej zawartości

Pierwszy rok razem!

Przetrwałam pierwszy rok z moimi bliźniakami. W poniedziałek rok temu wróciliśmy do domu ze szpitala i mogłam w końcu zacząć układać życie pod naszą rodzinę a nie pod szpitalny rygor. Jest to idealna okazja, żeby zrobić małe podsumowanie. Mam nadzieję, że od tej pory bardziej na bieżąco będę mogła się z Wami dzielić swoimi wzlotami i upadkami w temacie dwujęzyczności zamierzonej.

Najważniejsze info: spektakularnych zmian ciągle nie ma 😀

Najczęściej używane zdania w języku angielskim: 
1. I lo-lo-lo-lo-love you!!!
2. No.
3. Don't. 😉

Określenie na moje dzieci, które używam najchętniej: My little sunshines.

Ulubiona piosenka mamy: You are my sunshine

Ulubiona piosenka Stefków: Wind the bobbin up

Ulubiona książeczka: Żadna. To znaczy, chłopaki lubią każdą którą mogliby podrzeć (dali radę zniszczyć nawet jedną tekturową); a moje czytanie nie robi na nich absolutnego wrażenia - po prostu bawią się czymś innym lub zmierzają w sobie tylko znanym kierunku.

Podejście otoczenia:
Absolutnie tolerancyjne. Mam to szczęście że moja siostra przetarła mi już szlaki - jej 5-latek tak samo płynnie mówi po polsku, jak i po angielsku. Jego sława dotarła już również do rodziny mojego męża, więc po obu stronach nie muszę się za bardzo krępować z tematem.... Chociaż przyznam że przy babci mojego męża jednak wymiękam i mówię po polsku ;)
Co do ludzi z zewnątrz - raczej przyglądają się z zainteresowaniem i przyjaźnie dopytują - na przykład instruktor na basenie dla niemowlaków.  🏊 

Mamy całe dwa małe/duże sukcesy:
1) Chłopaki na hasło "Where is a switch?" odkręcają się w stronę włącznika światła, bo wiedzą że zaraz pozwolę im je powłączać / powyłączać (to całkiem świeży nabytek).
2) Chłopaki na hasło "High five!" przybijają piątkę - i to już od jakiś 2-3 miesięcy (chociaż to chyba głównie zasługa gestu podstawiania im dłoni pod nos 😉 )

Punkty dla języka polskiego?
1) Papapa - Niestety machamy w języku polskim, i raczej daleko jestem od przekonania chłopaków, że baj-baj-baj to fajniejsza opcja. Chciałabym to zrzucić na to, że baj-baj-baj jest po prostu trudniejsze od wymówienia niż pa-pa-pa, ale prawda jest "niestety" taka, że to zasługa naszej polskojęzycznej niani (której oczywiście chwała za to czego uczy moich chłopaków 😊 )

Główne (już-nie) zmartwienie numer 1:
Mam wrażenie, że moje dzieci mówią same "polskie" sylaby. Ma-ma-ma-ma; ta-ta-ta-ta.
Na szczęście - jak już poczytałam to zrozumiałam, że jest to zmartwienie nieuzasadnione. Są to jedne z najprostszych sylab, niezależnie od języka. Przykładowo - man-ma to najczęściej spotykane pierwsze słowo u małych japończyków. To co ciekawe, nie oznacza ono mama, ale jedzenie

Moje (ciągle) zmartwienie numer 2:
Od marca wracam do pracy na cały etat. Niestety póki co tylko ja regularnie mówię do chłopaków po angielsku, więc czeka mnie albo poszukiwanie angielskojęzycznej niani chociaż na kilka godzin w tygodniu, albo negocjacje z mężem żebyśmy przerzucili się na ML@H (kosztowo bardziej prawdopodobna opcja). Bo obawiam się, że przy pracy 8h dziennie ciężko będzie wyciągnąć 30% czasu ekspozycji.

I to by było chyba na tyle póki co 👋


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Angielski dla noworodków - 81 fraz bez których nie odważysz się zacząć!

W tym poście podzielę się z Wami moim słowniczkiem, który powstał podczas pierwszych tygodni z moimi Stefkami, a także wrażeniami z pierwszych tygodni pracy nad dwujęzycznością moich chłopaków. Za mną już dwa miesiące życia jako MamaStefków. Na szczęście trafiły mi się mało absorbujące egzemplarze, w związku z czym w miarę szybko mogę zająć się realizacją mojego szalonego planu kontaktowania się z moimi berbeciami po angielsku. Żeby nie  było zbyt ostro - pierwszy miesiąc był wrzucony totalnie na luz. Generalnie gadałam wtedy do chłopaków po polsku; czasami tylko próbując im zaśpiewać kołysankę po angielsku.... ale że zapominałam jaki jest tekst, to kończyło się tylko na nuceniu Twinkle Winkle (a że kołysanka ta ma tę samą linię melodyjną co Aaaa Kotki Dwa, to nie było w tym za dużo dwujęzyczności...). Potem powoli zaczęłam przerzucać się na język angielski. Początkowo było to dla mnie zupełnie nienaturalne - do głowy przychodziły mi tylko polskie frazy które mniej lub bardziej u

Codzienne obowiązki po angielsku - 30 fraz na dobry początek!

W tym poście poznacie 30 fraz, dzięki którym będziecie mogli lepiej opisywać swoją codzienną rutynę. Lista przydatna dla rodziców dzieci w każdym wieku - ja natomiast tworzyłam ją przez pierwszy rok z moimi bliźniakami. W końcu, dzieci w takim wieku nie są jakieś strasznie dociekliwe, więc z łatwością znoszą opowieści o tym że mama myje naczynia, rozwiesza pranie, szuka frotki do włosów.... etc. Cała lista ma oczywiście znacznie więcej fraz niż tych 30 - tutaj zamieściłam tylko część najlepszych smaczków. 😃 Cześć pierwsza - frazy kuchenne Tie the trash bag up so it doesn't smell. = Zawiąż worek na śmieci żeby nie śmierdział. I need to get the dishwasher unloaded . = Muszę rozładować zmywarkę. I need to get the dishes washed. = Muszę umyć naczynia. Przy tej frazie nie ma znaczenia czy planuję zmywać naczynia własnoręcznie, czy przy użyciu zmywarki. Ważny jest rezultat - mam sprawić, że naczynia będą czyste. Innymi opcjami, tym razem pasującymi bardziej do aktywnego zmy

Wychowywanie dwujęzyczne - Skąd w ogóle taki pomysł?

Cześć, mam na imię Paulina i postanowiłam podjąć wyzwanie dwujęzycznego wychowywania moich dzieci. Skąd w ogóle taki pomysł? Jak to zwykle bywa w moim życiu, wynika to ze splotu wielu różnych przemyśleń.  1) Nienawidzę standardowych rozwiązań . Mam niestandardowe podejście do wielu kwestii, i skoro mam już wychowywać swoje dzieci, to chcę to zrobić nieszablonowo; ale w sposób bezspornie dla nich korzystny (a właściwie to "prawie bezspornie" - na ile to możliwe w naszym świecie ;) A chyba mało kto powie, że to niekorzystne dla moich dzieci, żeby "od razu" umiały mówić po angielsku....? 2) Jestem świadoma tego, jak wiele korzyści niesie za sobą bycie nativem. Podczas studiów uczęszczałam na przedmioty w języku angielskim, i zawsze bez problemu je zaliczałam; natomiast faktem jest, że skoro angielski nie był moim naturalnym językiem to umysłowy wysiłek  w to włożony musiał być znacznie większy.  Zastanawia mnie - gdybym mogła korzystać z angielskojęzyc